100 latka w Gminie Ostrów Mazowiecka
- Szczegóły
- Opublikowano: sobota, 26, listopad 2016 20:17
- Odsłony: 7621
Jubileusze z okazji 100 urodzin, stają się już małą tradycją w Gminie Ostrów Mazowiecka. Tylko w 2016 roku dwie Panie obchodziły tak dostojne święto. W październiku gościliśmy z życzeniami w domu Pani Jadwigi Rudnickiej w Starym Lubiejewie, a 24 listopada Pani Marianna Mariańska z Nagoszewa, obchodziła to niecodzienne święto. Obecnie Pani Marianna mieszka w Ostrowi Mazowieckiej i jest pod opieką kochającej rodziny, syna Jana i synowej Ireny.
Miłym zaskoczeniem była forma fizyczna naszej gminnej Stulatki. Przywitała nas uśmiechnięta i bardzo pogodna osoba, zupełnie nie wyglądająca na swoje lata. Na powitanie swoich gości, wyrecytowała z pamięci kilka wierszy. Gdyby miała odczytać bez okularów wręczone listy z życzeniami, również nie miałaby z tym żadnych problemów.
Setne urodziny to rocznica skłaniająca przede wszystkim do radości. Oznacza wszak cały okrągły wiek wypełniony codziennymi radościami i smutkami, ale też ciężką pracą i troską o dobro rodziny i innych ludzi. Jeszcze raz życzymy Drogiej Jubilatce dużo zdrowia, pogody ducha, życzliwości ze strony najbliższych osób oraz pomyślności na kolejne lata. Specjalne życzenia, bo w formie wiersza, na specjalną okazję, bo to przecież 100 urodziny, złożył przyjaciel rodziny, Ks. kan. Stanisław Antczak. „Na 100 – lecie Marianny Mariańskiej”
Historia życia tak opowiada:
„Gdy się kończyły dni listopada Roku Pańskiego tysiąc dziewięćset szesnastego, dnia dwudziestego czwartego, we wsi Osuchowa w kierunku Wyszkowa, urodziła się dziewczyna, która historię Rodu rozpoczyna. W Rodzinie Kornetów to się wydarzyło, kiedy to dziewczątko na ten świat przybyło. Franciszek z Józefą rodzicami byli i z narodzenia dziewczynki bardzo się cieszyli. Na chrzcie Marianna imię dziecku dali, lecz częściej Marysia na córkę wołali. Była bardzo zgrabna, modlić często chciała pod okiem rodziców szybciutko wzrastała.
Gdy miała dwa latka, rzecz dziwna się stała, po latach rozbiorów Polska znów powstała i w wolnej Ojczyźnie liter się uczyła, a nawet do szkoły kilka lat chodziła.
Gdy miała dwa latka, rzecz dziwna się stała, po latach rozbiorów Polska znów powstała i w wolnej Ojczyźnie liter się uczyła, a nawet do szkoły kilka lat chodziła.
Potem przyszła wojna, tak zwana światowa, Niemcy zajęły też wieś Osuchowa. Marysia za męża wdowca sobie wzięła w Porębie w Kościele śluby z nim złożyła. I w Nagoszewie razem zamieszkali, siódemkę dzieci wychowali…”